-->

piątek, 10 sierpnia 2012

The black cat neighbourhood.

Ten outfit nie jest do końca w moim stylu (przynajmniej tym codziennym), ale z modą, która jest swego rodzaju wyzwaniem, winno się eksperymentować. Poniższy flirt z czernią (jest jak pantera na pustyni... błahahaha -W.T.) zapowiada melancholię jesieni (bynajmniej, nie w stylizacjach!). Nie będę rozwodzić się o oczywistościach - czerń zawsze w modzie, ponadto jest kolorem wyszczuplającym etc. 
Enjoy!










/I'm wearin' zara dress, pull&bear wedges, river island bag, asos/river island/h&m rings, kappahl earrings,  pics - Maxwell/

7 komentarzy:

  1. klasyczna czerń- to jest to! torebka bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne buty&masz ładne włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny outfit i piękna modelka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takiej maxi jeszcze nie widziałam ;) Jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  5. jak można się z Tobą skontaktować, chodzi mi o e-maila?

    OdpowiedzUsuń
  6. mój mail to:
    veraspopupworld@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam się w tej stylizacji ! MEGAA ! zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń