Wygoda, czyli to co w modzie "na codzień" ważne a może najważniejsze. Kapryśna pogoda i polskie chodniki nie sprzyjają bieganiu w szpilkach i jasnych trenczach. Z tego właśnie powodu, zazwyczaj chodzę w spodniach i płaskich butach. Czuć się komfortowo to nie znaczy być ubranym nudno. Na poniższych zdjęciach mam na sobie luźną, mięciutką bluzę z sh, która kolorem i zdobieniami przy szyi nawiązuje do lat 80. (może nawet pochodzi z tego okresu, kto wie?). Klasyczne, czarne okulary Ray Ban i trampki Converse również przypominają tę kolorową dekadę (którą nawiasem mówiąc kocham mimo wszechobecnego kiczu i tandety). Do tego wąskie jeansy i gotowe - stylowo, ale wygodnie.
/I'm wearin' second hand blouse, zara jeans, converse sneakers, ray ban wayfarer glasses, h&m ring. pics - Maxwell/
zakochałam się w tym sweterku <2
OdpowiedzUsuńŚwietna ta bluza! Też kocham lata 80-te. :)
OdpowiedzUsuńCudna jest ta bluza. Bardzo podobają mi się te zdobienia.
OdpowiedzUsuńuwielbiam trampki :) tylko w moim wykonaniu nigdy to nie jest taki udany strój. Tobie wyszło bardzo kobieco, tak dalej :)
OdpowiedzUsuńhttp://keepcalmandstayfashionable.blogspot.com/
Cudowna stylizacja :)
OdpowiedzUsuń